afa \ aktualności \ FOBOS 1 - odnaleziony!
7 lipca 1988 roku rakieta nośna Proton wyniosła na orbitę okołoziemską bezzałogową sondę kosmiczną - Fobos 1. Początkowo lot przebiegał prawidłowo. Niestety 29 sierpnia 1988 roku kontrolerzy lotu przesłali do sondy błędny rozkaz sterujący, który wyłączył system stabilizacji i orientacji. W rezultacie sonda utraciła zasilanie w energię i straciła łączność z ziemią.
/źródło - wikipedia/
Dokładnie 24 lata później, 7 lipca 2012 roku, odzyskaliśmy kontakt z Fobosem. Stało się to możliwe dzięki wielkiemu poświęceniu kilku osób, które nigdy nie zwątpiły w jego odzyskanie. Bezzałogowy statek odnalazł się w kilku niewielkich pomieszczeniach 4-piętrowego budynku stojącego w bliskim sąsiedztwie Wieży matematycznej Uniwersytetu Wrocławskiego (zwanej również - nie bez powodu - Wieżą Astronomiczną).
Dla odnalezionego Fobosa 1 czas stanął w miejscu. Sonda świetnie zaopatrzona i wyposażona w końcówce lat 80-tych, wylądowała już w nowej rzeczywistości (nikomu nie trzeba przypominać co się w międzyczasie wydarzyło: okrągły stół, disko polo, karty płatnicze, telefonia komórkowa, Aqua Park, etc…).
Dzięki nieustępliwości naszych argonautów, kierowanych przenikliwym instynktem kapitana Dulęby - udało się odzyskać między innymi: 2 kilogramy soli, monitor Daewoo, magnetowid VHS z zestawem kaset (na jednej z nich seanse hipnotyczne Anatolija Kaszpirowskiego), żelazko, instrukcję obsługi Windows 98, brulion w kratkę a przede wszystkim powód dla którego Fobos 1 utracił kontakt z Ziemią.
Pośród nieprzebranej ilości zdjęć jakie wykonała sonda w trakcie swojej wieloletniej podróży, odnalazł się elektroniczny kalkulator z dołączoną do niego adnotacją - "Czasami się Myli".
Wszystkie znalezione obiekty oraz kolekcję kwiatów ujawnioną na tyłach Fobosa 1, w ciasnym kokpicie jej mechanika - Sienkiela - już teraz można oglądać w galerii wydarzenia.
W związku z tym chciałbym serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do odzyskania i zdokumentowania naszego kosmicznego dziedzictwa. Jarek, Ola, Olga, Magda, Marcin, Michał i Karol (który nieco wcześniej niż inni poszedł do domu) dziękuję w imieniu swoim i przyszłych pokoleń. (wasz MB)
Na fotografii jeden z kwiatów mechanika Sienkiela
fot. M. Waloszczyk